REKLAMA
 

POCZUĆ PODMUCH WIATRU
Rozmowa z Rafałem Pasińskim po wypadku paralotniowym

( Wywiad z R.P. ukazał się w „Vario” Magazynie paralotniowym, Nr 3 (20), Przegląd Lotniczy – Aviation Revue Sp. z o.o., 2016 )

Pasja to dla wielu pilotów sens życia – bez niej trudno im radzić sobie z ponurą codziennością, wszelkimi problemami. Dla niektórych znaczy tak dużo, że nawet poważny wypadek i będąca jego rezultatem niepełnosprawność nie są w stanie oderwać ich od walki o ponowne uprawianie hobby.

Latanie paralotnią kojarzy się z całkowitą fizyczną sprawnością – sportem ludzi absolutnie zdrowych ! Rafał był swego czasu dobrze zapowiadającym się paralotniarzem – nieszczęśliwy wypadek, jakiemu uległ pozbawił go jednak dłoni. Pilot musiał zakończyć paralatanie. Dzisiaj jest nadal młodym człowiekiem, pochodzący z Chełmna, ale już nieco starszym, prawie 30-letnim mężczyzną. Mimo wypadku optymistycznie patrzy na świat. Zawsze uśmiechnięty. Bardzo chciałby wrócić do latania...

Zapraszam do przeczytania wywiadu z Rafałem Pasińskim - niezwykle inspirującą osobą na którym przykładzie ze smutkiem piszemy, iż wypadki paralotniowe pociągają ze sobą wiele negatywnych konsekwencji ...

Agnieszka Chmielewska: Kiedy i w jaki sposób zaczęła się Twoja przygoda z paralataniem ?
Rafał  Pasiński: Prawie cztery lata temu zobaczyłem u znajomego na podwórku skrzydło paralotniowe. Przygoda właśnie od tego się zaczęła.


A. Ch.: Mógłbyś opowiedzieć coś więcej o swoich pierwszych krokach ku lataniu ?
R. P.: Wszystko zaczęło się od tego, że u kolegi na podwórku zobaczyłem jak męczy się on z jakimiś linkami i czymś w stylu spadochronu (wtedy nie wiedziałem co to paralotnia i do czego ona tak na prawdę służy), podszedłem, porozmawialiśmy i jakoś tak zacząłem się tym interesować. Zabierałem się z nim na złoty z górki, przyglądałem się o co tak naprawdę chodzi w lataniu na paralotni. Oglądałem filmy w Internecie i coraz bardziej mnie to wciągało, później zaczęliśmy wspólnie ćwiczyć (stawialiśmy skrzydło na łące i uczyliśmy się panowania nad nim), później były pierwsze złoty z górki, pierwsze tak na prawdę poznawanie paralotniarstwa i samego skrzydła, później przyszedł czas na kurs, zakup pierwszego skrzydła.


A. Ch.: Jak długo latałeś zanim doszło do wypadku ?
R. P.: Dobry rok.


A. Ch.: Gdzie najczęściej wykonywałeś loty ?
R. P.: Były to okolice mojego miejsca zamieszkania (Chełmno, Grudziądz i Świecie).


A. Ch.: Czy uprawiałeś też inne sporty ?
R. P.: Tylko latanie, nie było czasu na inne sporty.


A. Ch.: Wolałeś loty swobodne czy z napędem ?
R. P.: Tylko z napędem.


A. Ch.: Dlaczego ?
R. P. Możliwość startu ‘praktycznie’ z każdego miejsca i nie trzeba czekać na odpowiedni warunek jaki wymagany jest podczas lotów swobodnych np. na górce.


A. Ch.: A jaki wiatr był odpowiedni dla Ciebie ?
R. P.: Najlepiej jak było bezwietrznie.


A. Ch.: Latałeś z wciśniętą belką speeda ?
R. P.: Jak miałem nucleona to tak.


A. Ch.: A nie przeszkadzał Ci warkot silnika ?
R. P.: Nie. Latałem z kaskiem, radiem i słuchawkami, więc nie było tak źle. Mnie wystarczało, że mogłem poczuć na twarzy wiatr i promyki słońca, czułem się wtedy wolny i mogłem odpocząć od dnia codziennego.


A. Ch.: Jak zapamiętałeś pierwszy lot paralotnią ?
R. P. : Pierwszy lot coś wspaniałego i nie do opisania, że w tak prosty sposób ze wszystkich form latania można latać i choć na chwilę oderwać się od dnia codziennego.


A. Ch.: Ile startów wykonałeś w dniu wypadku ?
R. P. Tamtego dnia latałem dwa razy, pierwszy raz do południa i potem po południu. Przed drugim lotem odpocząłem chwilkę, zjadłem obiad, zatankowałem napęd i w powietrze.


A. Ch.: W dniu wypadku latałeś w warunkach atermicznych ? Czy byłeś wyposażony w urządzenie rejestrujące parametry lotu?
R. P.: Na pewno termika pracowała, bo momentami przyjemnie nosiło w górę. Przy sobie miałem tylko vario.


A. Ch.: Kto Ci polecił paralotnie ?
R. P.: Znajomy od którego go kupiłem.


A. Ch.: A jak długo cieszyłeś się tym skrzydłem ?
R. P.: Niecałe 4-miesiace niestety.


A. Ch.: Opowiedz nam, jak doszło do tego tragicznego zdarzenia ?
R. P.: Oj to muszę sobie przypomnieć. Start odbył się w tzw. masełku, pomogłem sobie trochę silnikiem żeby skrzydło wskoczyło szybciej nad głowę, kilka kroków lekkie szarpniecie sterówkami i byłem w powietrzu. Poleciałem w stronę Grudziądza wzdłuż Wisły, polatałem w tamtej okolicy i nad węzłem autostradowym A1. Następnie wracałem w kierunku miejsca zamieszkania i postanowiłem polecieć na chwilę nad Chełmno. Samego momentu wypadku nie pamiętam, jedynie momenty jak przez mgłę (jak wpadam w gałęzie drzew) straciłem przytomność podczas lotu, zahaczyłem o drzewo i wpadłem w linie średniego napięcia.


A. Ch.: Często zdarza Ci się utrata przytomności ?
R. P. : To był niestety pierwszy raz. 


A. Ch.: Mógłbyś opisać miejsce zdarzenia?
R. P. : Było to w okolicy 30 m od domów, w pobliżu małych lasów i drzew wolnorosnących, zahaczyłem o gałęzie, potem o linie średniego napięcia i upadłem na ziemię.


A. Ch. : Po zderzeniu z ziemią byłeś przytomny ?
R. P.: Kojarzę tylko momenty, ale osoby które były przy mnie mówią, ze cały czas miałem z nimi kontakt i mówiłem co gdzie mam i co mnie boli. Robotnicy z firmy energetycznej, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, ponieważ zerwałem linie mówili, że przeszło przeze mnie napięcie 15tys.volt. Na lewej dłoni był wlot, a na lewej kostce wylot. Odczuwałem ból po upadku, ale większości przeważała jednak adrenalina. Szok powypadkowy. Wszyscy mi powtarzali, że byłem twardy, nie poddałem się, nie załamałem psychicznie.


A. Ch.: Jak radziłeś sobie z interpretacją aktualnych warunków pogodowych przed startem ?
R. P.: Zawsze przed lotem sprawdzałem pogodę w Internecie i przed startem korzystałem z wiatromierza, rękaw też był.


A. Ch.: Jaki rodzaj lotów sprawiał Ci największą przyjemność ?
R. P. : Po jakimś czasie już latania polubiłem bardziej ostrzejsze i dynamiczniejsze latanie, chciałbym (jeśli będzie taka możliwość) w przyszłości brać udział w zawodach, a najlepiej lubiłem latać w warunkach spokojnych przy minimalnym wietrze.


A. Ch.: O jakich konkurencjach paralotniowych rozmyślasz ?
R. P.: Głównie slalom ale chciałbym też się sprawdzić we wszystkich konkurencjach jakie są rozgrywane podczas zawodów.


A. Ch. : To bardzo niebezpieczna konkurencja. Piloci wykonują ostre manewry czasem bardzo nisko nad ziemią.
R. P.: Chciałbym się kiedyś spróbować w tej konkurencji.


A. Ch.: Czy wypadek zmienił Ciebie i Twoje życie?

R. P.: Życie zmieniło się o 180 stopni, po amputacji dłoni wszystkiego trzeba było uczyć się od nowa. Przekręciło się całkowicie ...


A. Ch.: Jak sobie radzisz na co dzień po wypadku ?
R. P.: Staram się zwalczać ograniczenia związane z brakiem dłoni. Ja ciągle myślę co tu dalej robić w życiu.  Bo niestety ...  z renty nie da się ...


A. Ch.: Czy proteza bioniczna rozwiąże Twój problem ?
R. P.: Na pewno pomoże w wielu sprawach i ułatwi życie.


A. Ch.: Czym różni się tego typu proteza od klasycznej ?
R. P.: Można sterować każdym palcem i daje pełne możliwości ruchowe.


A. Ch.: Jaki jest jej koszt ?
R. P.: Koszt protezy dla mnie to ok. 104 tys.


A. Ch.: Na swoim blogu napisałeś, że chciałbyś wrócić do latania. Czy są jakieś bariery, które nie możesz przeskoczyć ? A środowisko paralotniowe mogłoby Ci pomóc ?
R. P.: Największą bariera jest brak dłoni no i brak pieniędzy, jeżeli ich nie będę miał nie uda mi się uzbierać na protezę. Środowisko paralotniowe bardzo wiele robi dla mnie i mi pomaga, zorganizowali oni już dwie zbiórki pieniędzy na moją protezę.

 

JAK PRZEKAZAĆ DAROWIZNĘ ?
Należy dokonać przelewu bankowego (może być przelew internetowy) albo wpłaty na poczcie:
• nazwa odbiorcy: Fundacja Avalon – Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym, Michała Kajki 80/82 lok. 1, 04-620 Warszawa
• numery rachunków odbiorcy: Rachunek złotowy PLN: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
• Prowadzone przez: BNP Paribas Bank Polska S Fundację - Pasiński, 2476 (ten dopisek jest bardzo ważny).


JAK PRZEKAZAĆ 1% ?
Wypełniając zeznanie PIT, podatnik musi obliczyć podatek należny wobec Urzędu Skarbowego (US).
W rubryce WNIOSEK O PRZEKAZANIE 1% PODATKU NALEŻNEGO NA RZECZ ORGANIZACJI POŻYTKU PUBLICZNEGO (OPP) proszę wpisać numer KRS: 0000270809.
Obliczyć kwotę 1%. W rubryce INFORMACJE UZUPEŁNIAJĄCE (bardzo ważne!) proszę wpisać nazwisko oraz numer członkowski nadany przez Fundację – Pasiński, 2476.


A. Ch.: Gdyby można cofnąć czas, gdybyś miał świadomość, że dojdzie do tego nieszczęśliwego wypadku, wystartowałbyś glajtem, wtedy w czerwcową niedzielę 2013 r. ?
R. P.: Hmm... Wtedy była tak piękna pogoda .... , ale jakbym miał okazję to może bym zmienił teren do latania. Tak to była niedziela ...


A. Ch.: Czym dla Ciebie jest odwaga ?
R. P.: Mierzyć się z samym sobą i stawać sobie cele nie do osiągnięcia i dążyć do nich.


A. Ch.: A czy strach towarzyszył Ci podczas lotów ?
R. P. : Wiesz,  ja przed każdym startem balem się i strach był (bo tylko głupek się nie boi). Zawsze było to: czy silnik nie zgaśnie, czy pogoda się nie pogorszy itp.


A. Ch.: Dlaczego chcesz wrócić do latania ?
R. P.: Bardzo mnie ciągnie znowu wzbić się w powietrze, poczuć podmuch wiatru i promienie słońca na twarzy.


A. Ch.: Czy rodzina popiera Twoją chęć powrotu do latania ?
R. P.: Nie chcą za bardzo żebym wrócił do latania.


A. Ch.: Co jest Twoim największym osiągnięciem ?
R. P.: Nie wiem czy można to nazwać osiągnięciem ale cieszę się, że żyje po wypadku.


A. Ch.: Czy posiadasz receptę na szczęście ?
R. P.: Najważniejsze to chyba nie poddawać się w życiu i czerpać radość z każdej miłej chwili.


A. Ch.: Czy Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych badała zdarzenie, w którym uczestniczyłeś ?
R. P.: Nie.


A. Ch.: Czy przed wypadkiem interesowałeś się przyczynami zdarzeń paralotniowych ?
R. P.: Tak nie do końca, ale zawsze przykuło to moją uwagę.


A. Ch.: A po wypadku ?
R. P.: Zdecydowanie bardziej !

                                                                                     Rozmowę z Rafałem Pasińskim przeprowadziła Agnieszka Chmielewska

PATRZ > ARTYKUŁ > ANALIZA WYPADKU NA PARALOTNI Z NAPĘDEM W M. DOLNE WYMIARY K. CHEŁMNA

                                                                                   

© bezpieczne-latanie.pl 2016 - 2024